80/2024 „Mikołaj do wynajęcia” Agnieszka Olejnik
Czy lubicie spędzać święta z rodziną? Ja tak. Ale przeraża mnie zwykle ilość przygotowań i spędzania czasu w kuchni. A potem dopada mnie zwyczajne zmęczenie. Od jakiegoś czasu marzy mi się wyjazd w góry na zorganizowane przez kogoś święta. I nie musi to być okazja, jak u rodziców bohaterki 40. rocznica ślubu. Choć gdy ma się liczną rodzinę i jest dodatkowa sposobność do świętowania, to pojechałabym tym chętniej.
Jednak Elżbieta sceptycznie podchodzi do spędzenia świąt w pensjonacie w górach. Wszyscy będą ze swoimi rodzinami lub choćby drugimi połówkami, a Ela niedawno rozstała się z długoletnim partnerem. W dodatku ma on również przyjechać i to ze swoją nową dziewczyną. Przyjaciółki kobiety postanawiają jej pomóc i umawiają dziewczynę z chłopakiem, który proponuje kobietom swoje towarzystwo na różne okazje. Elżbieta postanawia wynająć Mikołaja, by udawał jej nowego chłopaka. Mężczyzna choć niesamowicie przystojny, jest nieokrzesany towarzysko. Przed Elą trudne zadanie, by odpowiednio przygotować chłopaka. A musi on sprostać nie tylko rodzicom dziewczyny, ale także matce byłego ukochanego, stawiającej wysoko poprzeczkę. Takiej damie 'ęą’. Czy Elżbiecie uda się przeprowadzić swój plan? Czy Mikołaj mimo swych mankamentów wpisze się w oczekiwania rodziny?
„Mikołaj do wynajęcia” to znakomita świąteczna lektura. Pełna ciepła, rodzinnych zależności, magii świąt i odrobiny humoru. Ale nie przesłodzona. Ma też w sobie łyżkę dziegciu. Pokazuje, że za każdym człowiekiem stoi jego historia, a to jakim jest, może być tylko pozą na potrzeby innych. Czasami potrzebne jest jakieś wydarzenie, rzecz, na przykład holenderskie ciasteczka ;), które pozwolą ludziom otworzyć się przed innymi i pokazać im, jacy są naprawdę.
Czy historia na pewno kończy się happy endem? Z pewnością autorka zostawiła taką furtkę dla swoich bohaterów. A nam, czytelnikom powala uwierzyć, że wszystko potoczy się szczęśliwie.
MOJA OCENA: 8/10
O innej książce w świątecznym stylu pisałam TUTAJ.
Najnowsze komentarze