48/2025 „Hurt/Comfort” Weronika Łodyga
Artur jest dziwny, a przynajmniej na takiego się kreuje. Wycofany, przeżywa odejście mamy i to, że został z ojcem sam. W dodatku ukrywa pewien sekret i nie jest mu łatwo. Ma super kumpelę Magdę, prawie jak siostrę, ale w sumie nie ma rodziny. Ojciec pracuje gdzieś z dala od domu. I choć chłopak ma prawie osiemnaście lat, to jednak ta samotność i wyobcowanie go boli. Do tej pory nie pogodził się z przeszłością. Od dawna chłopak z ojcem nie rozmawia – porozumiewa się z nim za pomocą języka migowego. Czasami w ogóle się 'nie odzywa’ do rodzica, gdy ten do niego dzwoni.
Zamknięty w sobie, mruk i gbur. Średni uczeń odstający od kolegów z klasy. Być może traumy z dzieciństwa to spowodowały, ale może to być wpływ tego, iż Artur woli chłopaków. Choć skrzętnie to ukrywa.
Gdy z początkiem nowego roku szkolnego trafia w autobusie na obcego chłopaka, który go zaczepia, ucieka się do języka migowego. Chce się pozbyć natrętnego typa. Jednak gdy kolejnego dnia w szkole ponownie go zauważa, zaczyna mu się przyglądać.
Janek jest całkowitym przeciwieństwem Artura: otwarty, przyjacielski, wesoły, sympatyczny, wie czego chce i nie ukrywa swojej orientacji. To za nią wyleciał z poprzedniej szkoły. Mimo to chce być sobą.
Czy tych dwóch, tak różnych chłopaków, będzie miało ze sobą coś wspólnego? A może to sympatyczna koleżanka z klasy zdobędzie uczucia Artura?
„Hurt/Comfort” to książka o dorastaniu, trudnych przeżyciach, niezagojonych ranach, nieuzasadnionych pretensjach, preferencjach uczuciowych i strachu przed ich wyjawieniem, o braku zrozumienia i lęku przed odrzuceniem. Młodzieżówka, która pokazuje, że niełatwo jest stać u progu dorosłości, zwłaszcza, gdy jest się innym niż przeciętni nastolatkowie. Dla mnie to obyczajówka, którą jednak przyjemnie się czytało. Choć wciągnęła mnie dopiero przy drugim podejściu.
MOJA OCENA: 6/10
O innej młodzieżowej książce pisałam TU.
Najnowsze komentarze