86/2024 „Ukochane równanie profesora” Yoko Ogawa

Tłumaczenie: Anna Horikoshi

Skuszona entuzjastycznymi opiniami blogerów książkowych, sięgnęłam po tę lekturę. Liczyłam, że azjatyckie klimaty mnie urzekną. Czy ta książka sprostała moim oczekiwaniom? Patrząc na ocenę, która jej wystawiłam – nie do końca.

Poznajemy emerytowanego profesora matematyki, który ma pewną przypadłość – pamięta wszystko sprzed wypadku, a to, co się dzieje obecnie, zostaje w jego pamięci tylko przez 80 minut. Powoduje to, że wymaga stałej opieki kogoś, komu nie przeszkadza to, że profesor wszystko zapomina. Nie dziwi jego ubranie i otoczenie, na którym ma umieszczone mnóstwo samoprzylepnych karteczek z podstawowymi informacji. W tym z rysunkiem gosposi oraz jej syna, ochrzczonego przez profesora mianem Pierwiastka.

To z perspektywy gosposi poznajemy codzienność profesora. Kobieta podejmuje się prac zleconych jej przez agencję. Tym razem to specyficzne zajęcie – opieka nad wybitnym umysłem, który zmaga się z codziennością. Zazwyczaj naukowcy i tak są nieco oderwani od rzeczywistości. Jednak w przypadku profesora i jego problemów z pamięcią, praca z nim wymaga niesamowitej cierpliwości i delikatności. W dodatku dla mężczyzny bardzo ważne są daty, miara długości stopy, wzrost, słowem wszystko, co da się przedstawić za pomocą cyfr. Okazuje się, że wiele z tych liczb jest specyficznych i na ich temat profesor przytacza matematyczne ciekawostki.

Mimo wymagającej opieki nad starszym mężczyzną, gosposia stara się zapewnić profesorowi chwile szczęścia. Wkrótce ona i jej syn przywiązują się do tego nietypowego mężczyzny. Ich przyjaźń sprawia, że robi się ciepło na serduszku.

„Ukochane równanie profesora” z pewnością zostanie lepiej odebrane przez miłośników królowej nauk, ze względu na to, że w książce znajduje się mnóstwo matematycznych ciekawostek i informacji. Sprawa tytułowego równania również ma swoje wyjaśnienie na kartach powieści. Trochę mało klimatu typowo japońskiego, ale tę krótką historię i tak czyta się całkiem przyjemnie.

MOJA OCENA: 6/10

Wydawnictwo Tajfuny

O innej książce w azjatyckich klimatach pisałam TUTAJ.