92/2024 „Aveline Jones i przeklęty kurhan” Phil Hickes

Tłumaczenie: Olga Szlachciuk

To już jest trzecia część przygód dzielnej Aveline i mam nadzieję, że jednak nie ostatnia. Dziewczyna ma niecodzienne zainteresowania – duchami, zjawiskami nadprzyrodzonymi, z pogranicza życia i śmierci. To powoduje, że widzi więcej niż inni, a także, że doświadcza niecodziennych spotkań, zjawisk, wydarzeń.

Dziewczynka mieszka z matką, która daje jej dość sporo swobody. Po przeprowadzce do nowej miejscowości zaprzyjaźniła się z chłopcem, Haroldem, poznanym w lokalnym antykwariacie. Zresztą z właścicielem, starszym panem, dziadkiem Harolda, też jest w komitywie. Aveline już dwa razy doświadczyła czegoś tajemniczego, a nawet mocno mrocznego. Koniecznie przeczytajcie poprzednie części, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście. Choćby po to, by zobaczyć jak wygląda życie dziewczyny, kim jest otoczona i co miała wspólnego z duchem z Malmouth oraz Wiedźmim Kręgiem.

Tym razem Aveline wraz z mamą, ciocią i Haraldem udaje się do Scarbury, miejscowości, w której mieszkał jej zaginiony wujek. Jego siostry chcą uporządkować jego dom przed sprzedaniem, bo już nie mają nadziei, że Rowan się odnajdzie. Jednak Scarbury to nie jest typowa wioska – krążą pogłoski, że na obrzeżach mieszkają elfy. Stworzenia te potrafią przybrać ludzką postać i naśladować dobrze ludzi. Czasami się między nimi pojawiają, by płatać im figle i nieprzyjemności. A na pewno należy uważać co się mówi, gdyż te istoty dobrze słyszą i wykorzystują to co usłyszą w swoich niecnych celach.

Czy kurhan leżący w lesie w pobliżu wioski ma coś wspólnego z zaginięciem wujka Rowana?

„Aveline Jones i przeklęty kurhan” dzieje się zimą, gdy wszystko przykrywa gruba warstwa śniegu. Krótkie, ciemne dni, chłód i niepokojące wydarzenia powodują, że książka trzyma w napięciu i spokojnie może uchodzić za dziecięcy thriller. Jest wciągająca i ja bardzo dobrze się przy niej bawiłam. Chciałabym więcej takich historii.

MOJA OCENA: 7/10

Wydawnictwo Świetlik

A TUTAJ pisałam o poprzedniej części.