5/2025 „W świetle nocy” Milena Wójtowicz

Uwielbiam książki pani Mileny. To zazwyczaj lekka fantastyka z nutą humoru. Coś, co potrafi rozchmurzyć w zły dzień. Nie inaczej jest z „W świetle nocy”, gdzie realny świat napotyka ten nieco fantastyczny, z wampirami, zmiennokształtnymi, demonami słowiańskimi i nie tylko. Gdzie fabuła zawiera nieco absurdalne wydarzenia, a wszystko okrasza czarny humor.

Wyobraź sobie, że idziesz na imprezę. Zabawa jest tak przednia, że dochodzisz do siebie po jakimś czasie, ale nic z balangi nie pamiętasz. A teraz czujesz się dziwnie. I nie, nie jest to kac.

Aśka właściwie budzi się do nowego życia. Tak, ponieważ teoretycznie nie żyje: nie oddycha, serce jej nie bije, nie potrzebuje jedzenia. Ktoś uświadamia jej, że została przemieniona i od tej pory będzie funkcjonować jako wampir. Tym kimś jest Sabina Piechota, specjalistka od BHP, która ma za zadanie wdrożyć nieumarłą do jej nie-życia. Oczywiście Sabina też jest nienormatywna, bo jest strzygą. Niemniej o wampirach wie tyle, ile przeczytała lub obejrzała w filmach. Czyli niewiele, a na pewno nie jest to wiedza, na której można się solidnie oprzeć. Aśka to jej pierwszy wampir, którego będzie wprowadzała w arkana bycia wąpierzem.

Jak się okazuje, Aśka nie zamierza porzucić dotychczasowego życia – wszak czekają na nią ukochane studia. Wkrótce jednak przekonuje się, że jej gniazdo ma co do niej inne plany. Poznaje też swego stwórcę i ten bardzo, ale to bardzo jej się nie podoba. Czy młodej wampirzycy uda się dostosować do nowej rzeczywistości?

Klimaty, jak w tej książce, bardzo mi odpowiadają. Jest lekko, przyjemnie, zabawnie. Są bohaterowie, których znamy z innych książek autorki. Ale są też nowi, którzy mają swoje ciekawe perypetie w naszym realnym świecie. Przy lekturze znakomicie się bawiłam i nie ukrywam, że takiej rozrywki wciąż mi mało.

MOJA OCENA: 8/10

Wydawnictwo SQN

A TUTAJ pisałam o innej książce autorki.