79/2025 „Stróże” Jakub Ćwiek
Uwielbiam cykl o Kłamcy, przebiegłym Lokim, który nie jest taki zły, jakim go malują. Owszem, knuje i oszukuje, ale i tak współpracuje z aniołami. Co prawda ma w tym swój interes, niemniej to postępowanie pozwala mocno polubić boga kłamstw.
Tym razem Kłamca pozostaje w cieniu aniołów. I to nie byle jakich, bo aniołów stróżów. Patrząc na tych dwóch, modlitwa „Aniele Boży, stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój” nabiera innego wymiaru. Ale okazuje się, że nie każdy zasługuje na anielskiego strażnika moralności i prawidłowego postępowania. Istoty z tą profesją są w zaniku, a jak się wkrótce okazuje, nie są tak kryształowo czyste, jakbyśmy mogli sądzić. Do pilnowania stróży, patrzenia im na ręce, została utworzona specjalna jednostka Skrzydlatych: W.I.N.A (Wydział Interwencyjny Nadzoru Anielskiego). Butch i Zadra stanowią świetną parę anielskich stróżów prawa. Zły i dobry glina, mięśniak i inteligent. A przynajmniej takie robią wrażenie na pierwszy rzut oka.
Gdy zjawiają się na ziemi, by wprowadzić komisarza Jakuba Ryjka w nadziemskie sprawy, ten akurat prowadzi śledztwo.
Wkrótce też wplątują się w dziwną historię z Piaskowym Dziadkiem. Co może się wydarzyć, gdy na posterunku w małym miasteczku przyjdzie bronić się Lokiemu, Dreszczowi z Alojzem i Kędziorowi, stojącym ramię w ramię? I gdy na pomoc podążą Dzwoneczek z Chłopcami?
„Stróże” to kolejna opowieść ze świata Kłamcy. I choć Lokiego tu nieco mniej, bo to agenci W.I.N.A grają pierwsze skrzypce, to wciąż czuć klimat poprzednich części. Jest tu odpowiednia dawka humoru, jest też zagadka kryminalna, są szemrane interesy.
Żałuję, że tak późno sięgnęłam po tę historię. Z pewnością lepiej bym ją odebrała i oceniła, gdybym czytała w niedługim czasie po Kłamcy, Chłopcach i Dreszczu. Niemniej bawiłam się całkiem dobrze. A teraz czas na drugą część Stróży 🙂
MOJA OCENA: 6/10
O innej ciekawej fantastyce poczytacie TUTAJ.
Najnowsze komentarze