47/2023 „Rodzeństwo Willoughby” Lois Lowry
Tłumaczenie: Anna Klingofer-Szostakowska
Lubicie Serię Niefortunnych Zdarzeń? Tam na dzieciaki spada masa nieszczęść, z którymi muszą sobie jakoś poradzić. „Rodzeństwo Willoughby” opowiada o czwórce rodzeństwa, które również musi mierzyć się z przeciwnościami losu. Najstarszy brat wiedzie wśród rodzeństwa prym i dyryguje młodszymi. Wszyscy muszą się mu podporządkować. Wymyśla dziwne konkurencje, za które przydziela lub raczej odejmuje braciom i siostrze punkty. On zawsze je zyskuje. Wymyśla dziwne kary, a sobie przyznaje zacne nagrody.
Jednak ten wyzysk to nic w porównaniu z tym, jak dzieci traktowane są przez rodziców. Ci zapominają o istnieniu pociech, traktują ich jak obcych, nie pamiętają ich imion. Dla ułatwienia, bliźniaków nazwali Barnaba, a dla rozróżnienia dodali literki A i B.
Tim, A i B, Jane wychowują się praktycznie sami. Wkrótce też zauważają, że rodzice nie są im do niczego potrzebni. Wymyślają więc pełną niebezpieczeństw wycieczkę, na którą chcą wysłać mamę i tatę, mając nadzieję, że w ten sposób pozbędą się dorosłych. Jednak państwo Willoughby nie pozostają im dłużni i też knują niecne plany pozbycia się dzieci i domu. W czasie wycieczki rodziców, dziećmi ma zająć się niania. Wkrótce okazuje się, że wspólnie muszą stawić czoła kolejnym chętnym do nabycia posiadłości.
Książka, mimo iż niedługa, średnio nadaje się dla dzieci. W treści zawarto sporo makabrycznych scen, które raczej nie są wskazane dla młodszych czytelników. Za serce chwyta los czwórki rodzeństwa, niechcianego przez własnych, wygodnych rodziców. Lekki ton, jakim opisane są perypetie Tima, Barnab i Jane oraz to, co spotyka w podróży rodziców, wpisuje się co najmniej w thriller.
„Rodzeństwo Willoughby” to również nawiązanie do kilku znanych bajek i opowieści, między innymi Jasia i Małgosi, Mary Poppins czy Ani z Zielonego Wzgórza. To także niezła parodia staroświeckich powieści.
MOJA OCENA: 6/10
O innej książce, z pogranicza realizmu magicznego, pisałam TUTAJ.
Najnowsze komentarze