99/2024 „Koniec świata” Izabella Frączyk
Dzisiaj wiemy już, że zapowiadany przez wszystkich koniec świata związany z końcem kalendarza Majów, nie nadszedł. Choć wielu z nas szykowało się na spektakularne wydarzenie. Niektórzy gromadzili zapasy, inni przygotowywali specjalne pomieszczenia, by przetrwać być może kataklizm. Jeszcze inni zaczęli korzystać z życia, czerpiąc z niego pełnymi garściami. Byli też tacy, którzy postanowili zaszaleć, puściły im hamulce, czy odważyli się na coś, czego zawsze bali się zrobić. To był czas, kiedy niektórym życie wywróciło się do góry nogami. Zwłaszcza w obliczu dalszego trwania naszego świata.
Marylka ma prawie trzydzieści lat, jest elokwentna, poukładana i kocha swoją pracę. Jest specjalistką od reklamy i jest dobra w tym, co robi. Ma ciekawe pomysły, które pozwoliły jej na współpracę z wymagającymi klientami. I choć wydaje się jej, że nie jest atrakcyjna, wpada w oko koledze z pracy, na punkcie którego kobiety szaleją.
Pewnego dnia dziewczyna i Marcel lądują w odstręczającym miejscu, które swoją niecodziennością ma przyciągać klientów, a które ona i kolega mają ubrać w kampanię reklamową. Zimno, głód i dziwny wystrój powodują, że mężczyzna i kobieta zbliżają się do siebie. Ale gdy po tym wydarzeniu Marcel bez słowa wyjeżdża, Maryla stara się wrócić do swoich obowiązków i normalnego życia. W tym do obsługi niezwykle wymagającego klienta, Krzysztofa Gawłowicza. Gdy ten zaprasza ją do siebie, do Szwajcarii, kobieta niechętnie przyjmuje zaproszenie. Wkrótce jednak odkrywa, że pobyt u niecodziennego klienta jej odpowiada. I choć mocno tęskni za Marcelem, zaskakująco dobrze pracuje jej się z Krzysztofem. Czy ten surowy mężczyzna okaże się inny, niż Marylka go sobie wyobrażała?
Romantyczna historia z przewidywaniami katastrofy w tle. „Koniec świata” to obyczajówka, ale dość mocno podszyta humorem. Choć i mocniejszych akcentów nie zabraknie, bo nie zawsze jest kolorowo.
MOJA OCENA: 7/10
Wydawnictwo Prószyński i Spółka
A TUTAJ pisałam o innej obyczajówce.
Najnowsze komentarze