35/2025 „Czarny Staw” Robert Ziębiński
Czytacie czasem książki dla młodzieży? Ja, tak. I niekiedy te lektury są niesamowicie dobre. Dla mnie taką pozycją był 'Czarny Staw’. Wciągający, trzymający w napięciu, niepokojący. Z fajnie zarysowanym słowiańskim wątkiem. Owszem, z bardzo młodymi bohaterami, ale nie irytującymi ani zbyt dziecinnymi. Książkę wysłuchałam w audio, ponieważ miałam stare wydanie, a autor zdecydował się odświeżyć historię, nieco ją rozbudować, wprowadzić nowe postacie. Ten zabieg znakomicie wpłynął na treść, odpowiednio angażując czytelnika.
Kamil w mamą wprowadza się do domu babci. Po rozwodzie rodziców to będzie jego świat. Przynajmniej przez jakiś czas. A starsza pani jest wymagająca: narzuca chłopakowi pewne zasady i będzie ich wymagać z żelazną konsekwencją. Jedną z nich jest całkowity zakaz wstępu do lasu otaczającego staw. O tym zbiorniku wodnym krążą makabryczne opowieści. Podobno kilkoro mieszkańców miejscowości poszło do lasu, zbliżyło się do wody przyciąganych przez nieznaną siłę i ślad po nich zaginął. Zresztą, dziadek Kamila również zniknął, a babcia nie jest pewna czy od niej odszedł czy…
Wkrótce chłopak poznaje kilkoro miejscowych i szybko nawiązuje z nimi dobry kontakt. To od nich poznaje historię miejscowości i makabryczne opowieści o tym, co czai się w lesie. A gdy Kamila zaczynają męczyć koszmary, wie już, że w ludowych opowieściach musi kryć się ziarno prawdy. Wkrótce postanawia sprawdzić, co kryje las i staw. Czy uda mu się dowiedzieć też, co stało się z dziadkiem?
„Czarny staw” bardzo mi się spodobał. Dawno nie czytałam tak emocjonującej historii. Mimo iż przeznaczona dla młodzieży, we mnie też budziła silne emocje. Fantastyka, thriller. Dla mnie doskonała lektura, choć ja nie lubię się bać. Tutaj ta dawka zgrozy była odpowiednia, a historia tak opowiedziana, że chciało się poznać jej finał. Teraz czekam na odświeżoną Wiłę.
MOJA OCENA: 8/10
O innej fajnej książce dla młodzieży pisałam TUTAJ.
Najnowsze komentarze