50/2025 „Kto zamawiał denata?” Małgorzata Starosta

Znacie Jeremiego Organka i Lindę Miller? Jeśli nie, to koniecznie poznajcie ich sięgając po wcześniejsze części. Ważna jest ta: „Komu zginął trup?”, bo trzecia część nawiązuje do pewnej tajemnicy z tamtej książki.

Choć Jeremi i Linda mają na jakiś czas dość znajdowania zwłok niewiadomego pochodzenia, to jednak te same wciąż im się przydarzają. W tej części nie będzie inaczej. Choć tym razem Jeremi ma ze zmarłymi do czynienia tylko w związku ze swym fachem. To Linda wiedzie prym, a tę komedię kryminalną rozpoczynamy od wizyty w komisariacie. Panna Miller została zatrzymana w związku z podejrzeniem włamania się do domu spokojnej starości, w której… znaleziono zwłoki. Wkrótce jednak poznajemy całą historię tego, co skończyło się przesłuchaniem Lindy.

Kobieta na prośbę chorej przyjaciółki postanawia zastąpić ją w jej pracy, czyli w Spokojnej Przystani, domu dla osób starszych, wymagających opieki. Jak się okazuje, staruszkowie nie zachowują się jak na wiekowe osoby przystało. Wkrótce Linda zdobywa ich sympatię, zwłaszcza, że proponuje im dobrą rozrywkę. Niestety nie przypada do gustu dyrektorce ośrodka, co ma wpływ na jej dalsze poczynania. Jednak gdy Linda uświadamia sobie, że jednym ze staruszków jest dziadek eks denata Ajaksa Bartmana, historia zaczyna nabierać rumieńców. Czy starszy pan postradał zmysły, czy jednak ma rację i jego syn z żoną zostali zamordowani? I co wspólnego mają pensjonariusze i pracownicy z odkryciem w Ommeren? Komisarz Bączek i nadinspektor Wilczyński znów muszą wkroczyć do akcji i wyjaśnić pewne sprawy.

Ponieważ w „Kto zamawiał denata?” została rozwiązana sprawa zagadkowej śmierci rodziców Ajaksa wygląda na to, że to ostatnia część przygód nietypowego duetu detektywów amatorów. To były fajne, lekkie kryminały, świetna rozrywka z dużą porcją humoru. W każdej książce autorka ukryła też garść informacji historycznych. Po cichu liczę, że to jednak nie koniec.

MOJA OCENA: 7/10

Wydawnictwo Mięta