32/2024 „Komu zginął trup?” Małgorzata Starosta

Jeśli nie czytaliście pierwszej części, to koniecznie musicie to nadrobić. Inaczej nie dowiecie się, jak to się stało, że dwoje całkowicie różnych ludzi tak dobrze się dogaduje. Jeremi Organek, patolog, mężczyzna wolny, w sile wieku, ceniący sobie ciszę i spokój. Linda Miller mogłaby by jego córką, taka dzieli ich różnica wieku. Pełna werwy, szalonych pomysłów i wdzięku młoda kobieta kochająca historię. A w tle Prometeusz Płomyczek, mężczyzna mikrego wzrostu, nowy szef Jeremiego. I znów zwłoki. Poprzednio to Jeremi z Lindą szukali zwłok. A tym razem mają zwłoki, tylko nie wiedzą komu zginęły.

Razem z bohaterami wybieramy się do zamku Topacz na zlot zabytkowych aut. Kazik, samochód Jeremiego mógłby śmiało konkurować z innymi starymi modelami. Jednak tym razem prym wiedzie ukochane auto Lindy, które ta niespodziewanie dziedziczy po byłym narzeczonym, rzekomo niedawno i gwałtownie zmarłym. Wydawać by się mogło, że nic bardziej zaskakującego się nie wydarzy, jednak gdy Linda odkrywa w swym legacie trupa mężczyzny już wie, że te kilka dni na zamku Topacz nie będą zwykłym odpoczynkiem. Dziewczyna wraz z Jeremim postanawia rozwikłać sprawę nieznanych sobie zwłok.

Czy komisarz Bączek odkryje co łączyło zmarłego i niewyjaśnioną sprawę sprzed wieku? I co naprawdę przydarzyło się byłemu narzeczonemu Lindy?

„Komu zginął trup?” to komedia kryminalna i to nie tylko z nazwy. Mnóstwo zabawnych scen, nieprawdopodobnych sytuacji, nietuzinkowych bohaterów. Jest tajemnica, zagadka do rozwikłania, jest też podłoże historyczne i spora dawka informacji o jednej z wielu niewyjaśnionych i mało znanych spraw związanych z Dolnym Śląskiem. Dla mnie lektura ponownie okazała się miłą odskocznią od codzienności. I jak poprzednio, wprawiła mnie w doskonały humor, a jednocześnie skłoniła do zadumy i poszukania informacji o Pałacu Książęcym we Wleniu. Z tą książką nie sposób się nudzić.

MOJA OCENA: 8/10

Wydawnictwo Mięta

TU moje poprzednie spotkanie z Jeremim i Lindą.