67/2025 „Przemiana” Amelia Jabłońska
To miał być cozy kryminał. I w większej części był. Aż do finału. Potem zrobiło się groźnie i już wiadomo, że w następnej części nie będzie tak różowo.
A wszystko zaczęło się spokojnie. Starszy pan na emeryturze, który za wszelką cenę chciał utrzymać swoje mieszkanie, a w nim pamiątki po zmarłej żonie, podejmuje się dodatkowego zajęcia. Wyprowadzanie psów profesjonalnie zwane dog walking dla osoby, która ma sporo wolnego czasu wydawać by się mogło dobrym planem. Tyle, że nasz główny bohater jest już mocno wiekowy, i choć sprawny, to jednak obsłużenie kilku psów bardzo go angażowało. Zwłaszcza, że oprócz spokojnych psów były też nieco bardziej osobliwe, które mogły przysporzyć kilku dodatkowych siwych włosów.
Gdy więc pewnego razu podczas spaceru jeden z podopiecznych zwraca treść żołądka, a wśród niej wyraźnie wyróżnia się ludzki palec, sprawy się komplikują. 78-letni Ryszard wie, że sam nie rozwiąże sprawy szczątków. Na szczęścia ma w nastoletnim sąsiedzie sprzymierzeńca. Razem postanawiają zgłębić temat, by odkryć co za fragmentem ciała stoi. I tak wplątują się w przedziwną, budzącą grozę, historię.
Tytułowa „Przemiana” pokazuje świat zblazowanej młodzieży, która żyje komfortowo za pieniądze swoich zapracowanych rodziców. Nastolatki zawsze potrzebowały dopasować się do większości, iść zgodnie z nurtem, przynależeć do jakiejś społeczności. Jednak w obecnych czasach wydaje się to wyjątkowo trudne. A gdy jeszcze potrzeba sporej porcji adrenaliny, by jakoś funkcjonować, różne pomysły mogą przyjść do głowy. I patologia gotowa.
Byłam pełna podziwu żywotności starszego pana, jego zawziętości, by utrzymać to, co kochała jego żona. Fajnie też przedstawiała się znajomość emeryta i nastolatka. Nie będę ukrywać, że kibicowałam panom, by udało im się rozwiązać sprawę. Jednak jej finał nieco mnie przeraził. A to dla kryminału należy zaliczyć na plus. I z pewnością sięgnę po kolejną część.
MOJA OCENA: 7/10
A TU pisałam o innym kryminale.
Najnowsze komentarze