86/2025 „Zagłada puka do drzwi” T. Kingfisher
Tłumaczenie: Ewelina Zarembska
Książka ta to podobno retelling baśni o Gęsiareczce. Autorka nawet jeśli opiera się na znanych motywach, to robi to tak, że nie trzeba znać pierwowzoru. Po książkę sięgnęłam więc bez przypominania sobie baśni. Byłam zaciekawiona, co tym razem otrzymamy. I ponownie się nie zawiodłam.
Cordelia mieszka ze swą matką w pewnej niewielkiej miejscowości. Niezbyt im się powodzi materialnie co powoduje, ze dziewczyna umie oporządzić dom. Cordelia stara się być zawsze grzeczna i posłuszna, bo boi się tego, co czasami robi jej matka – przejmuje nad nią kontrolę i kieruje jej poczynaniami i rozmowami. Dla dziewczynki to przerażające doświadczenie. Czuje się bardzo samotna, ma tylko dwoje przyjaciół: Ellen mieszkającą w niedalekiej posiadłości oraz konia matki, Faladę.
Po nielicznych rozmowach z Ellen Cordelia zaczyna podejrzewać, że działania jej matki nie są powszechne. Gdy więc pewnego dnia matka podejmuje decyzję o natychmiastowym wyjeździe, dziewczyna jeszcze nie wie jak potoczy się jej los. Kobiety trafiają do posiadłości bogatego dziedzica, gdyż matka postanawia wyjść dobrze za mąż. Uważa, że pomoże to również dziewczynie na znalezienie męża z posagiem. Kobieta robi wszystko, by dziedzic uległ jej czarowi. Stara się jednak ograniczać używanie magii. Jednak starsza siostra dziedzica, Hester, uznaje, że to Zagłada dostała się do ich domu. Postanawia zrobić wszystko co możliwe, by odwieść brata od ożenku z przerażającą kobietą. Organizuje więc kilkudniowe przyjęcie z przyjaciółmi, licząc na ich pomoc.
Czy uda im się uniknąć zagłady? Jak zareagują na to kim i czym są matka Cordelii i jej koń?
„Zagłada puka do drzwi” to mroczna opowieść przesiąknięta magią. Walka dobra ze złem, na szczęście momentami doprawiona szczyptą humoru, co dodaje powieści nieco lekkości. A gęsi? Są i robią to, co do nich należy 🙂
MOJA OCENA: 7/10
O innej książce autorki pisałam TUTAJ.




Najnowsze komentarze