Ostatnio dużo czasu spędzam na poznawaniu gier, zgłoszonych do Planszowej Gry Roku 2020. O Maracaibo czy Tiny Epic Mechs słyszałam, ale jakoś nie kojarzyłam wydawnictwa Fishbone. Dzięki konkursowi miałam okazję poznać gry tego wydawnictwa. Czy rybka lubi pływać? Pokuszę się o parę słów o grach: Maracaibo, Stworologia i Tiny Epic: Mechs.

Maracaibo czyli jak zostać piratem na Karaibach

Fishbone - Maracaibo

Na pierwszy ogień poszło Maracaibo czyli tegoroczna nowość na naszym rynku. Gra autorstwa Alexandra Pfistera wzbudzała spore zainteresowanie wśród graczy. Projektant gier przyzwyczaił nas do pewnego standardu. Duże pudło, dużo dobra w środku, spora instrukcja – to powinna być dobra gra. I była! Spędziliśmy przy niej długie godziny. Na tyle dobrze mi się grało, że wypróbowanie wariantu jednoosobowego odłożyłam na kiedy indziej.

Maracaibo automa

Pływamy naszymi stateczkami po Karaibach, zostawiamy gdzieniegdzie marynarzy, którzy nam pomagają, bijemy się, zdobywamy zadania, sprzedajemy towary, eksplorujemy ląd, wydajemy kasę na wykup kart, które dają nam dobra, inwestujemy, zbieramy wpływy. Plansza jest spora, do tego każdy gracz ma swoją planszetkę, na której odsłania dodatkowe efekty lub zmieniające te podstawowe. Możemy inwestować w Prestiżowe budynki, które choć są kosztowne, dadzą nam dodatkowe punkty na koniec gry. Gramy cztery rundy, co rundę osłaniając kolejny Prestiżowy budynek. Co rundę zbieramy też fundusze i punkty, których poziom zaznaczony jest na odpowiednich torach.

Maracaibo

Ciekawe jest to, że każdy ma możliwość wykonania od 1 do 7 kroków, a więc każdy gracz inaczej przemieszcza się po planszy. Gdy jakiś gracz znajdzie się na polu 21a (22 w ostatniej rundzie), wówczas runda się kończy dla wszystkich, niezależnie gdzie obecnie się znajdują – statki graczy wracają do Havany i jest robione podsumowanie rundy.

Maracaibo – Posumowanie

Graliśmy w Maracaibo we dwie osoby i jak widzicie typowy stół ledwo nam starczał. To były standardowe rozgrywki, ale można jeszcze wejść w tryb kampanii, gdzie dochodzą zmienne fragmenty planszy i karty fabuły. Przerwać można w dowolnym momencie i zamrozić grę – mamy archiwum – to ten niebieski woreczek – gdzie chowamy karty mówiące o naszym postępie kampanii. No i jest jeszcze tryb solo, gdzie gra się z automą.

Gra daje mnóstwo możliwości. Nieco negatywnej interakcji też występuje, ale głównie jest to wyścig o punkty. Trzy rundy rozgrywaliśmy dość płynnie i stosunkowo szybko, w czwartej skupiając się, żeby zebrać jak najwięcej dodatkowych punktów. Na początku ciągle brakowało funduszy albo za mało można było wykonać akcji w wioskach (te wynikają z liczby kroków). Nie chcieliśmy poruszać się ciągle o maksymalną liczbę korków, bo szybko byśmy zakończyli rundę, niewiele zdobywając. Maracaibo spodobało mi się i już szukam okazji, by pojawiło się w naszej kolekcji 🙂

Stworologia: Ekspedycja czyli jak odnaleźć nowy gatunek

Stworologia to figurkowa gra o eksploracji podziemi i poszukiwaniu nieznanego gatunku/klanu. Zmienna plansza budowana z dużych kafli, karty, istotne informacje (przezroczyste kosteczki) i figurki: czterech dzielnych naukowców, pomagający im studenci, przeszkadzający studenci Stowarzyszenia Omega i boss Laetus, pan podziemi.

Stworologia

Każdy naukowiec posiada inną zdolność, która pomaga mu w przemieszczaniu się po lochach. Druga strona postaci jest odpalana, gdy pozostajemy w tyle za innymi graczami – dodatkowe moce pozwalają nam ich dogonić. Gracze rywalizują ze sobą w pozyskiwaniu cennych kosteczek w różnych kolorach, by móc opublikować badania. Karta Badań określa ile punktów należy zgromadzić, by publikacja się powiodła. Kostki/informacje posiadają wartość punktową, która może być nieco modyfikowana przez kartę badań.

Stworologia

Chodzimy po lochach, próbujemy zdobyć kostki informacji, ale żeby nie było nam za prosto, przeciwnicy rzucają nam pod nogi kłody. Zagrywają karty, które utrudniają nam zdobycie kostek, zastawiają pułapki lub wspomagają stwory, z którymi musimy się mierzyć. Mnie ta część bardzo przypomina Munchkina.

Stworologia

Stworologia – Podsumowanie

Stworologia to coś w rodzaju dungeon crawlera, tyle, że zamiast walczyć z potworami i je zabijać, rywalizujemy ze sobą. Występuje tu spora doza negatywnej interakcji, a gra również dorzuca nam problemów. Fajne jest budowanie modularnej planszy i możliwość dwojakiego, a czasami trojakiego wykorzystania kart. Od nas zależy czy dodajemy punktów sobie, by móc zebrać kostki czy trzymamy kartę by zagrać na przeciwnika w jego rundzie. A być może wykonamy akcję z karty. Od nas też zależy czy sami dzielnie zdobywamy kostki wiedzy, czy czekamy aż przeciwnik je zdobędzie, a my mu je podkradniemy. Jeśli ktoś lubi gry rywalizacyjne z wbijaniem noża w plecy innym graczom, to ta gra jest dla niego.

Tiny Epic: Mechs czyli jak zostać kosmicznym pilotem

Małe epickie mechy? Tak! A dokładnie małe epickie mepelki, miny i wieżyczki strzelnicze, pancerze wspomagające i broń, w którą będziemy wyposażać nasze mepelki. A mech już czeka, aż któryś gracz przejmie nad nim kontrolę.

Tiny Epic Mechs

Modularna plansza, za każdym razem nieco inna, dostosowana do liczby graczy. Dzielni piloci, posiadający różne umiejętności. Wiele rodzajów broni, niektóre do użycia przez pilotów, inne, gdy pilot nałoży pancerz wspomagający i jeszcze lepsze, gdy przejmie kontrolę nad megamechem. I do tego programowanie ruchów robota. A wszystko w niewielkim pudełeczku.

Tiny EPic Mechs

Gramy sześć rund, chodzimy po planszy, zdobywamy kasę i energię, by móc kupić lepszą broń, by się leczyć, by walczyć z innymi pilotami, rozmieszczać miny i wieżyczki strzelnicze.

Tiny Epic Mechs

Tiny Epic: Mechs – Podsumowanie

Mała gra, w sensie pudełka, ale wypchanego po brzegi samym dobrem. Fajny sposób poruszania pionków po planszy za pomocą programowanych ruchów. Fajny system walk, dający obrażenia, ale też punkty zwycięstwa. I niestety tylko sześć rund za przeprowadzenie wszystkich zaplanowanych posunięć. Gra wymaga myślenia przestrzennego, przewidywania ruchów przeciwnika. Dobra dla tych, który lubią strzelanki.

Fishbone – czy rybka lubi pływać? Po zagraniu w powyższe trzy tytuły stwierdzam, że tak 🙂

Za wypożyczenie gier dziękuję wydawnictwu Fishbone Games.

O innych wypożyczonych grach poczytacie TUTAJ.