79/2024 „Świąteczna mordercza gra” Alexandra Benedict

Tłumaczenie: Małgorzata Fabianowska

Nie ma to jak święta w rodzinnym gronie. Miła atmosfera, ciepło, spokój. No chyba, że zjeżdżacie do domu na specjalne zaproszenie. Ma to być gra o spadek – tylko jedna osoba może wygrać. Zabawa ma zjednoczyć rodzinę, tymczasem przeradza się w prawdziwą walkę na śmierć i życie.

Lily Armitage nie zamierzała wracać do Endgame. Nie cierpi tego miejsca, które kojarzy jej się z wielką tragedią – dziwną śmiercią matki. Jednak gdy dowiaduje się o śmierci ukochanej ciotki, siostry matki, postanawia przyjechać i spotkać się z kuzynami. Nie wszystkich lubi, więc podejrzewa, że ten czas może być trudny. Nie przewidziała jednego – cały majątek ciotki oczekuje na spadkobiercę, który wyłoniony zostanie w formie zabawy. Należy wyszukiwać poszczególne wskazówki, rozwiązywać zagadki i odnaleźć klucz, która zapewni zwycięstwo. Kobieta, mimo iż nie ma zamiaru walczyć o spadek, angażuje się w grę. Jest w tym dobra. Innym idzie różnie, ale każda pozostała osoba ma powód, by wygrać. I nie wszyscy działają uczciwie. Wkrótce też okazuje się, że w tej grze wszystkie chwyty są dozwolone, również śmiertelne wyeliminowanie przeciwnika.

Gdy zostaje znalezione pierwsze ciało, problemem staje się co z nim zrobić. Uczestnicy znajdują się w zamkniętej przestrzeni, nie mają dostępu do telefonów komórkowych, w posiadłości nie działa telefon stacjonarny. A na dworze szaleje burza śnieżna, która uniemożliwia dotarcie do okolicznych miejscowości. Kuzynostwo jest zdane na siebie. A wiadomo, że wśród nich jest morderca.

„Świąteczna mordercza gra” to książka nieco w stylu klasycznych kryminałów. I choć ma się podejrzenie, kto może być sprawcą, autorka na sam koniec pokazuje czytelnikowi, że nie do końca wygląda to tak, jak on myślał. To niezła rozrywka dla wielbicieli mniej krwawej odsłony gatunku.

MOJA OCENA: 6/10

Wydawnictwo Kobiece

TUTAJ poczytacie moją opinię o innym świątecznym kryminale autorki.