103/2023 „Dzwonki, gwiazdki i słomki” Renata Kosin

Matylda tryska energią i dobrym humorem. Zawsze jest uśmiechnięta, bezpośrednia, życzliwa. I choć wydaje się naiwna, to ona po prostu widzi w ludziach zawsze ich dobrą stronę. Śmiało podchodzi do rozwiązywania problemów, wszędzie stara się widzieć pozytywy.

Dziewczyna od zawsze marzyła o spędzeniu Bożego Narodzenia na prawdziwej, polskiej wsi. Chciałaby ten szczególny czas spędzić z wierzeniami i zwyczajami, które przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Gdy więc koleżanka z pracy, Halszka, oznajmia, że spędzi święta w rodzinnym domu, w zasypanej śniegiem podlaskiej wsi, Matylda niejako wprasza się do znajomej. Ma nadzieję na spełnienie swoich najskrytszych marzeń.

Co prawda przejażdżka saniami na miejsce przypadła Matyldzie do gustu, jednak wizja domu Halszki ją rozczarowała. Okazało się, że zabudowania i wystrój nie odbiegają od tych, które Matylda zna ze swego miasta. Jedyna nadzieja w starym, pozbawionym wygód domku babci Halszki. Matylda ma zamiar spędzić świąteczny czas właśnie tam i nie odstrasza jej wizja palenia w piecu kaflowym czy wygódka w ogródku. Dziewczyna ma niespożytą energię i nie zraża się byle czym. W dodatku zaczyna swoim zapałem i koncepcjami zarażać Halszkę i jej babkę. Wkrótce jej pomysły doczekują się realizacji, choć ich wykonanie niekiedy burzy dotychczasowe spokojne życie koleżanki i jej rodziny.

Mimo iż Matylda do rodziny Halszki wniosła spore zamieszanie, to jednak jej optymizm i wiara w niemożliwe wprowadziła ożywienie. Choć wywróciła do góry nogami życie goszczących ją gospodarzy, to przy okazji zmieniła też własne.

„Dzwonki, gwiazdki i słomki” to ciepła, przytulna opowieść świąteczna o wychodzeniu ze strefy komfortu i dzięki temu odnajdywaniu tego, co najważniejsze. Znakomicie wpasowała się u mnie w świąteczny czas, dostarczając wzruszeń i odpowiedniej dawki humoru. Lekka, miła, pozytywna, zimowa lektura, z podlaskimi tradycjami bożonarodzeniowymi w tle.

MOJA OCENA: 8/10

Wydawnictwo Filia

O innej książce okołoświątecznej pisałam TUTAJ.