3/2024 „Pokrzywa i kość” T. Kingfisher

Tłumaczenie: Dominika Schimscheiner

Do książek, które prawie wyskakują z lodówki i każdy poleca, podchodzę jak do jeża. Zazwyczaj czekam aż opadnie hype i pojawi się więcej opinii. Przyglądam się wtedy tym, w których znajdują się informacje o niedostatkach książki. Mając na uwadze skrajne opinie podchodzę wtedy do lektury bez wygórowanych oczekiwań. Przy książce „Pokrzywa i kość” było podobnie. I choć liczyłam, ze demoniczna kura i szkieletowy piesek odegrają większą rolę w opowieści, fabuła i postacie bardzo przypadły mi do gustu.

Marra żyje w królestwie, które chce zachować przyjacielskie stosunki z potężnym sąsiadem. W tym celu księżniczka zmuszona jest poślubić księcia z drugiego kraju. Tak było w przypadku pierwszej starszej siostry dziewczyny. Jednak młoda królowa zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach. Dlatego to kolejna siostra wyszła za mąż za tego samego księcia. Jednak jej szczęście jest złudne. Wkrótce Marra odkrywa, iż król jest despotą i tyranem, traktującym podmiotowo swoją żonę. Najmłodsza siostra chce pomóc królowej, by ta uniknęła losu starszej siostry. Marra szuka pomocy u czarownicy, by zdobyć truciznę uśmiercającą króla tak, by nikt nie nabrał podejrzeń. Najpierw jednak musi wykonać trzy zadania, które wydają się niemożliwe do urzeczywistnienia. Marra jednak jest zawzięta, stanowcza, żądna zemsty i nie zawaha się przed żadną drogą, która doprowadzi ją do celu. Dobrze, że ma przyjaźnie nastawionych pomocników: czarownicę z demoniczną kurą, szkieletowego psa, matki chrzestne i nietypowego wojownika. Czy takiej ekipie uda się pokonać wszelkie trudności i doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału?

„Pokrzywa i kość” to książka, która pokazuje siłę siostrzanej miłości. Zwraca uwagę na to, że warto brać sprawy we własne ręce, by biegły po naszej myśli. To lekka fantastyka, z nutą humoru, ale i mroczniejszymi scenami. Dla mnie okazała się ciekawą lekturą.

MOJA OCENA: 7/10

Wydawnictwo SQN

Coś innego, ale też fajnego: „Katia. Cmentarne love story„.