29/2025 „Dola i Los” Marcin Mortka

Kolejna część przygód Kociołka i jego kompanii. I jak widać po okładce, jest mroczniej niż poprzednio. Ta część jest poważniejsza, z większym naciskiem na bitewne starcia. Złe zbliża się wielkimi krokami. Już teraz należy się z nim mierzyć, lecz w każdej chwili może śmiertelnie zagrozić Dolinie. A książęta nadal ze sobą rywalizują i walczą, nie potrafiąc się dogadać w kwestii bezpieczeństwa i tego, kto podejmie walkę ze Złym.

Tymczasem zima pomału przeradza się w przedwiośnie. Kociołkowi cni się do wyprawy. Jednak jego towarzysze, ku jego zdziwieniu, mają na temat kolejnej nieco bezsensownej eskapady, inne zdanie. Choć i tak każdy z nich podejmuje próbę zdobycia sojusznika do nadchodzącej wielkiej bitwy. Edmund natomiast musi wznieść się na wyżyny dyplomacji. Wyrusza na północ, by pomóc zjednoczyć się zwaśnionym książętom.

Sara z dziećmi pozostaje w Karczmie. Szykuje się do obrony domostwa za wszelką cenę. Nie spodziewa się, że wkrótce zmieni się przeznaczenie przybytku. Jednak ranni wojowie potrzebują miejsca, gdzie mogą się opatrzyć i odpocząć pomiędzy bitwami. Czy Karczma pod Kaprawym Gryfem nadal pozostanie dla Sary i Kociołka przytulnym domostwem, czy też przyjdzie im go opuścić? No i jakie dary i przeciwności szykują im tytułowi Dola oraz Los?

Tym razem poznajemy wydarzenia również z perspektywy Sary. Jej punkt widzenia pokazuje, jak cywile muszą radzić sobie w czasie wojennej zawieruchy. Te części świetnie uzupełniają narrację Edmunda.

Choć „Dola i Los” jest poważniejsza niż poprzednie części, nie brakuje tu również dobrze znanego humoru i słownych utarczek między kompanami. To znakomita lektura dla lubiących połączenie książek drogi, epickich starć, przygód i humoru. Choć mnie ta część nieco mniej się podobała niż wcześniejsze i tak z niecierpliwością czekam na dalsze losy Kociołka, jego żony i Drużyny.

MOJA OCENA: 7/10

Wydawnictwo SQN

A TU pisałam o poprzedniej części.