35/2024 „Szary płaszcz” Marcin Mortka

Nie ma co ukrywać, że Piotr Sokołowski, ilustrator tworzący okładki do cyklu o 'Drużynie do zadań specjalnych’, robi znakomitą robotę. Ta część ma chyba najpiękniejszą grafikę. Gdybym nie znała twórczości pana Mortki, pewnie sięgnęłabym po książkę ze względu na okładkę 🙂 Na szczęście poprzednie części są za mną i wiem, jaki styl ma autor. Bo treści nijak nie sposób się spodziewać. Nim zabierzecie się za „Szary płaszcz”, warto jednak najpierw sięgnąć po 'Babski wieczór’, który może rzuci nieco światła na kobiety z otoczenia Kociołka.

Edmund nie ma łatwego życia. Niedawno wrócił z wyprawy i wreszcie osiadł na miejscu. Wcielił się z powrotem z rolę męża, ojca, karczmarza. Takie spokojne życie nawet zaczęło mu się podobać. No, może z wyjątkiem bycia zięciem. Jednak gdzieś z tyłu głowy miał myśli, ze Złe cały czas się czai i pewnie wkrótce uderzy w Gryfa. Zwłaszcza, że nikomu nie udało się odnaleźć dusz trolli.

Nastała mroźna, wietrzna i pełna śniegu zima. W taką pogodę nikt nie odwiedza karczmy. Kociołek zamiast czekać, aż coś się wydarzy postanawia wraz ze swoją drużyną udać się w kolejne miejsce. Wyruszają do Krzemyku, by zobaczyć co szykuje wróg. Ale nie tylko nieprzyjaciel skrywa niespodzianki. Członkowie drużyny mają swoje sekrety, które pomału wychodzą na jaw.

Czy wypada jeść potrawkę z sosem grzybowym w towarzystwie grzybopodobnych stworzeń? Kogo obawia się Eliah? Czy Gramm może liczyć na swoich rodziców?

Jak zwykle dostajemy pełną przygód historię, w której Kociołek musi wspiąć się na wyżyny dyplomacji, napisać kilka listów, zrozumieć pewne zjawiska i rozegrać kilka epickich walk. Oczywiście przyjaciele dzielnie go w tym wspierają. Nie zabraknie też sporej dawki humoru. Fabuła zapewnia kolejną porcję niesamowitej opowieści o Drużynie. Świetna zabawa gwarantowana. A ja nie mogę się już doczekać kolejnych tomów.

MOJA OCENA: 8/10

Wydawnictwo SQN

TU poczytacie o poprzednich przygodach Kociołka.