63/2022 „Fibi i Jednorożec” Tom 1 Dana Simpson

Tłumaczenie: Mateusz Lis

Jednorożce to mityczne stworzenia. Piękne, wyniosłe, trudno.je spotkać. Nieufne, a jak kogoś polubią, to osoba ta powinna czuć się wyróżniona. Bywają dobre, ale i okrutne. Autor „Ostatniego Jednorożca”, Peter S. Beagle, klasycznej już pozycji fantasy, napisał wstęp do komiksu i gorąco zachęca czytelników do zapoznania się z lekturą. Czy słusznie?

Piękna kreska, kolorowe obrazki, duże literki – to zachęca młodszych czytelników do sięgnięcia po komiks. Ba! Jak widać po moim przykładzie, dorośli również mogą zapoznać się z tym, jak tutaj zostały przedstawione jednorożce.

No cóż, Marigold Niebiańskie Chrapy jest zadufana, zapatrzona w siebie, uważa się za najmądrzejsze i najpiękniejsze stworzenie świata. Potrafi godzinami podziwiać swoje odbicie choćby w kałuży. Dlaczego więc obdarzyła zaufaniem i polubiła małą, dziwną, dziewczynkę, nie mającą przyjaciół? A któż zrozumie jednorożce…

Fibi jest bystrą dziewczynką, z mnóstwem pomysłów, przez co odstaje nieco od swoich rówieśników, Z tego powodu jest wyśmiewana przez szkolną koleżankę. Gdy więc na swej drodze Fibi spotyka jednorożca, pragnie za wszelką cenę zdobyć jego sympatię, bo wie, że przyjaźń z takim stworzeniem zyska jej sympatię kolegów.

Fibi i Jednorożec mają niezwykłe poczucie humoru, przy czym stworzenie patrzy na nasz ludzki świat inaczej, być może z racji długowieczności, a być może przez próżność.

Świetnie bawiłam się czytając ten komiks. Jedyne co mnie początkowo dziwiło, to nagłe przerwanie fabuły i pojawienie się czegoś nowego, zupełnie niepasującego w tym miejscu. Wkrótce okazało się, że co jakiś czas główna nitka jest przeplatana krótkimi, jedno czy dwustronicowymi historyjkami. Dzięki temu jeszcze lepiej poznajemy specyfikę jednorogini.

Nie ukrywam, że jestem ciekawa dalszych historii o Fibi i Marigold i z chęcią sięgnę po kolejne części komiksu.

MOJA OCENA: 7/10

#komiks

Wydawnictwo Egmont Świat Komiksu

A o dzielnych, nieugiętych, niezwyciężonych Galach poczytacie TUTAJ.