29/2023 „Jezioro Zapomnienie” Joanna Tekieli

Książka miała premierę pod koniec kwietnia. Natknęłam się na nią przez przypadek na Legimi, zaczęłam słuchać i wysłuchałam w dwa dni. To spokojna historia, opowiedziana z perspektywy mężczyzny, samotnika żyjącego w głuszy, nad jeziorem Zapomnienie.

Po śmierci dziadka Daniel pozostaje zupełnie sam w domu zbudowanym w środku lasu przez przodków, niedaleko miejscowości Zapomna. Piękno otaczającej przyrody, cisza i spokój to wszystko, czego mężczyzna oczekuje. Niestety, luksusowy ośrodek wypoczynkowy, mieszczący się w niedalekiej miejscowości, ma chęć odkupić od Daniela jego samotnię, by zrobić tu swoją filię. Wciąż przysyłają swojego przedstawiciela z coraz wyższymi ofertami wykupu. Wydają się być zdesperowani. Gdy więc Daniel zaczyna znajdować martwe zwierzęta i śmieci koło swojego domu podejrzewa, że to właściciele SPA maczali w tym palce. A gdy niedaleko jeziora natyka się na zemdloną kobietę, czarne myśli zaczynają krążyć nad głową mężczyzny. Wkrótce jednak Iga wyjaśnia swoją sytuację, a samotnia Daniela zyskuje chwilowo nowego lokatora.

Książka napisana z perspektywy faceta, a czytana przez lektora. To całkiem udane połączenie, raczej rzadko spotykane. „Jezioro Zapomnienie” ma historię opowiedzianą niespiesznie, z romansem ładnie rozwijającym się w tle. Mimo, tej wydawać by się mogło, powolności, są fragmenty szybsze. Wiążą się one z walką Daniela, wspieranego przez Igę i przyjaciela, Karola, z bezdusznością ludzką. Jak się okazuje, pazerność ludzka pcha niektórych do okropnych czynów.

Spodobało mi się ta historia. Książkę przyjemnie się słuchało i podejrzewam, że papierową wersję tak samo dobrze by mi się czytało. To moje pierwsze spotkanie z autorką i na pewno nie ostatnie. Z przyjemnością sięgnę po inne jej pozycje, by zanurzyć się w ciekawą historię, poznać dobrze wykreowanych bohaterów, śledzić zawiązujące się romantyczne związki.

„Jezioro Zapomnienie” jest lekturą, którą pewnie długo nie zapomnę.

MOJA OCENA: 7/10

Wydawnictwo Filia

Polecam też inną obyczajówkę, o której pisałam TU.