36/2023 „Pani Henryka i morderstwo w autokarze” Katarzyna Gurnard
Osoby starsze, będące na emeryturze, zazwyczaj się nudzą. Żeby nie popaść w marazm ,wymyślają sobie różne zajęcia. Pani Henryka, sędziwa dama, marzy na przykład o wycieczce do Paryża. Dlatego też pewnego dnia wsiada do autokaru pełnego turystów i wyrusza na podbój stolicy mody. Ale, jak tytuł wskazuje, niespodziewane wydarzenie zaburzy planowaną wyprawę.
Wszyscy pasażerowie autobusu marzą o wspaniałej przygodzie w stolicy Francji. Wydaje się, że spotkali się w pojeździe po raz pierwszy. Niektórzy próbują się lepiej poznać – dzielą się historiami ze swojego życia oraz specjalnie przygotowanym na podróż jedzeniem i napitkiem. Pani Henryka, jako doskonały obserwator, dostrzega jednak, że relacje współpasażerów nie są takie, jakich moglibyśmy oczekiwać od obcych sobie osób. A gdy w autokarze umiera jeden z mężczyzn, wycieczka zostaje przerwana, jeszcze przed granicą Polski. Pomału wychodzą też na jaw pewne powiązania i znajomości. Pani Henryka domyśla się, że w śmierć pasażera mógł być wmieszany inny podróżnik. Zabiera się więc za śledztwo.
Książkę dobrze mi się słuchało, ale gdzieś w połowie, gdy wspomniano, iż pani Henryka już jedną sprawę rozwiązała, zorientowałam się, że to drugi tom cyklu. Jednak „Pani Henryka i morderstwo w autokarze” można spokojnie czytać, nie znając poprzedniej książki. Mimo wszystko na pewno sięgnę po tom pierwszy, żeby zobaczyć jak to się zaczęło, jak miła, starsza pani wpadła na to, żeby pobawić się w detektywa.
„Pani Henryka i morderstwo w autokarze” to lekka pozycja, dobra rozrywka na jeden wieczór. Jeśli komuś nie przeszkadzają cechy właściwe starszym, samotnym osobom, to powinien polubić styl autorki, specyficzny humor i samą główną bohaterkę. Nie jest to może panna Marple, ale pani Henryka ma swój urok i z pewnością dobrze sobie radzi w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych.
MOJA OCENA: 6/10
O innej komedii kryminalnej pisałam TUTAJ.
Najnowsze komentarze