71/2023 „Weekendowy narzeczony” Monika Skabara

„Weekendowy narzeczony” to zaskakująca, choć lekka i przyjemna lektura, do błyskawicznego przeczytania. Wprowadza w dobry nastrój. Krótka historia obyczajowa okraszona romansem biurowym. Właściwie to nowelka, ze względu na liczbę stron. Mimo to, ten krótki utwór posiada to wszystko, co jest konieczne w pełnoprawnej opowieści. Mnie niczego w niej nie zabrakło. Od razu powiem, że nieco skojarzyła mi się z „365 dni Grażynki” pana Biardy. I tak samo się podobała. Bardzo dobrze się bawiłam słuchając audiobooka.

Sama fabuła nie wnosi nic nowego – ot, kolejny udawany romans. I jak to w książkach tego typu bywa, coś, co wydaje się oczywiste, takie nie jest. Na jaw wychodzą dodatkowe fakty. A coś, co było tylko na niby, na pokaz, wkrótce ma szansę zmienić się w coś prawdziwego i ważnego. Ale czy tym razem też?

Majka niezbyt długo pracuje w korpo. Średnio czuje się w zespole, w dodatku ma koszmarną szefową. Musi też przygotować się do spędzenia paru dni nad Soliną, na integracyjnym wyjeździe firmowym. Okazuje się jednak, że nie tylko ona nie pała pozytywnymi uczuciami do Ady. Kobieta narzuca się pewnemu przystojniakowi, dlatego też postanawia on utrzeć jej nosa. Do swoich planów wplątuje Majkę. Odgrywanie zakochanej pary idzie im znakomicie i pozwala wreszcie mężczyźnie na wyswobodzenie się z towarzystwa koszmarnej szefowej. Wkrótce jednak wychodzi na jaw, kim jest Leo. Majka ma nie lada zagwozdkę, co począć.

Niby typowy romans, w krótkiej, zwartej formie, a mimo to jest i element zaskoczenia. Fajna rozrywka na jedno popołudnie.

MOJA OCENA: 7/10

Niegrzeczne Książki

O innym romansie pisałam TUTAJ.