105/2023 „Wieczór cudów” Kinga Gąska

Święta zbliżają się dość szybko, trwają więc przygotowania do nich. Adam, Julia, Tymon, Ewa i Maksymilian to bohaterowie książki. Każdy z innym bagażem doświadczeń, innym podejściem do życia i innymi oczekiwaniami co do przyszłości. Każde z nich jednak staje przed wyborami i sytuacjami, które mogą wpłynąć na ich dalsze dzieje. Niby grupka obcych sobie ludzi, ale w jakiś sposób ich losy się skrzyżują.

Adamowi posypał się jego plan na ułożenie sobie życia z ukochaną kobietą. Julia postanowiła wrócić na święta do domu, choć wciąż żywi urazę do ojca i macochy. Tymon nie zważa na swój wiek i nadal prowadzi hulaszczy tryb życia. Jego kariera didżeja staje pod znakiem zapytania. Ewie przydarza się cud, który wywróci do góry nogami jej wdowie życie. Maksymilian dowiaduje się o rodzinnym sekrecie i będzie musiał wyjść spoza swojej strefy komfortu. W jego życiu pojawią się dwie kobiety, które staną się dla niego ważne.

Pięcioro różnych ludzi, którym przydarzą się rzeczy wpływające na dalsze ich losy. Wydarzenia i spotkania sprawią, ze inaczej spojrzą na swoje dotychczasowe życie i z nadzieją popatrzą w przyszłość. Projekt łączenia pokoleń polegający na szykowaniu sobie na wzajem świątecznych niespodzianek spoi nie tylko dzieci z domu dziecka i starszych ludzi z domu seniora. To będzie wieczór przysłowiowych cudów.

„Wieczór cudów” przesłuchałam i na początku trudno mi było się zorientować kto jest kim. Czasami mamy rozdziały z tytułami piosenek świątecznych, czasami po prostu z numerem, kiedy indziej określające, ile zostało czasu do świąt. Oprócz historii bohaterów są też porady, jak zabrać się za świąteczne przygotowania, by ze wszystkim zdążyć na czas. To lekka obyczajowa opowieść z rozkwitającym wątkiem miłosnym. Fajnie się to czyta w przedświątecznym czasie. Jedna z wielu ciepłych historii, z którą można przyjemnie spędzić czas.

MOJA OCENA: 6/10

Wydawnictwo Filia

O innej zimo-świątecznej książce pisałam TUTAJ.