82/2022 „Głodna Puszcza” Marcin Mortka

Edmund zwany Kociołkiem chciałby wieść zwykłe życie. Właściwie mu się udaje. Ma żonę i trójkę dzieciaków, prowadzi gospodę 'Pod Gryfem’. Jest świetnym kucharzem, mężem i ojcem (niekoniecznie w tej kolejności). Lubi spokój. I ma nadzieję, że ten stan będzie trwał wiecznie.

Ale ma też grono niecodziennych przyjaciół: krasnoluda, druida, rycerza Doli, goblina i elfa. To z nimi szukał Złego i zadbał, by nic nie zakłócało sielskiego życia w Dymie. Jednak niektórzy mają do nich niekoniecznie uzasadnione pretensje i zastrzeżenia.

Mimo iż Kociołek robi wszystko by nie rzucać się w oczy, książęta władający okolicznymi księstwami mają co do niego inne plany. Księżna Yanna żąda, by Edmund odnalazł jej rycerza Pogorzałka, który podobno udał się do Głodnej Puszczy, by wieść życie wśród trolli. A stwory te wydają się nad wyraz aktywne. Sprawiają wrażenie, jakby miały wkrótce zagrozić okolicznym księstwom. Padło podejrzenie, że Pogorzałek pragnie przejąć rządy, a to Yannie, Rupertowi i Stefanowi bardzo się nie podoba.

W myśl zasady „nie chcę, ale muszę” Kociołek znów podejmuje się misji i wyrusza ze swoją kompanią do Głodnej Puszczy. Czy i ta wyprawa zakończy się sukcesem? Tylko triumf może przynieść Edmundowi dobry zarobek i spokój na dłuższy czas.

Ale Głodna Puszcza rządzi się swoimi prawami.

Kolejna świetna pozycja fantasy, napisana z humorem i lekko. Czyta się płynnie i szybko. Dodatkowym atrybutem są listy, które Edmund pisze do Sary. „Głodna Puszcza” nie zawodzi – to znakomita rozrywka. A gdy historia się kończy to z wytęsknieniem czeka się na kolejną opowieść o Edmundzie i jego przyjaciołach i ma nadzieję, że szybko ta literacka przygoda się nie skończy.

MOJA OCENA: 7/10

#fantastyka

Wydawnictwo SQN

Moją opinię o początkach Drużyny do Zadań Specjalnych przeczytacie TUTAJ.