97/2023 „Wtem denat” Marta Kisiel

Wydawnictwo JaMas ma jakiegoś pecha. Najpierw zostaje zamordowany jeden z redaktorów, co wprowadza chaos w pracy wszystkich członków załogi. Później wychodzą na jaw sekrety głęboko skrywane, a które kładą się cieniem na dalszych losach wydawnictwa. Kto nie czytał pierwszej części, czyli „Nagle trup”, powinien to niedopatrzenie nadrobić. „Wtem denat” nawiązuje do poprzedniego tomu, w którym mieliśmy też okazję poznać pracowników oficyny wydawniczej.

By podreperować budżet wydawnictwa, redakcja wpada na pomysł zorganizowania warsztatów dla piszących kryminały. W pięknych okolicznościach przyrody pisarze mieliby nabywać wiedzę z dziedziny kryminologii. W zamian napisaliby utwory, które JaMas mógłby z zyskiem sprzedawać. I w taki oto sposób Sztywny, krasnoludzka sekretarka i śledczy Mogiła jako ekspert, trafiają do dawnego ośrodka wojskowego, gdzie, w spartańskich warunkach, prowadzą szkolenie dla garstki dziwnych ludzi.

Ponieważ pisarze to specyficzna grupa, barwne ptaki, wprowadzają urozmaicenie do fabuły. Towarzyszy im również influencer, który ma za zadanie publikować wpisy, relacje, rolki o wydarzeniu na swoich social mediach. Jedyny problem jest taki, że w pewnym momencie człowiek ten znika. W głowach prowadzących szkolenie rodzi się niemiła myśl, że bloger padł ofiarą morderstwa. W tajemnicy przed pisarzami zaczynają prowadzić śledztwo, by wyjaśnić, gdzie podziała się owa słynna persona. Finał jest zaskakujący!

„Wtem denat” nie jest ani mocno kryminalny, ani mocno komediowy. W sumie napis na okładce książki „tu nie ma się z czego śmiać :(” jest nieco proroczy – ta część jest moim zdaniem mniej zabawna niż pierwsza. Autorka skupiła się na ludziach, ich cechach charakteru, postepowaniu i wyglądzie. Świetnie uchwyciła to, jak ludzie chcieliby być postrzegani i co potrafią skrywać. Jak mylny może być wizerunek danej postaci: może rozczarować lub pozytywnie zaskoczyć. To bardziej obyczaj niż komedia kryminalna. Nie, nie jest źle, jest po prostu inaczej.

MOJA OCENA: 6/10

Wydawnictwo Mięta

O pierwszej części pisałam TUTAJ.