43/2022 „Cieniostrach” Thomas Taylor

Tłumaczenie: Joanna Dziubińska

W Widmowym Porcie, w hotelu Grand Nautilus, w biurze rzeczy znalezionych, pracuje Herbert Lemon. Ma dwanaście lat i nic nie wie o tym, skąd pochodzi, czy żyją jego rodzice, jak naprawdę się nazywa. Hotel stał się jego nowym domem, a najlepszą przyjaciółką dziewczynka o imieniu Violet, którą poznał, gdy w miasteczku grasował Malamander.

Jak co roku o tej porze, miasteczko przygotowuje się do Halloween zwanego tu Nocą Strachów. Wszystkim dobrze jest znana legenda o Cieniostrachu, który pojawia się w ten dzień wieczorem i próbuje ukraść ludziom ich cienie. Jednak i tak ludzie chętnie posłuchają barwnej opowieści o tym niesamowitym potworze.

Do miasteczka przyjeżdża tajemnicza kobieta z dwoma mimami i impresario. Jak się okazuje, w tym roku to oni mają być główną atrakcją wieczornego show. Caliastra zapewnia, że dla Widmowego Portu przygotowuje niezapomniany spektakl. Ale kobieta utrzymuje również, że jest zaginioną ciotką Herbiego, którego prosi o asystę przy przedstawieniu.

W tym samym czasie znika Jenny, opiekująca się Violet właścicielka specyficznej księgarni, Widmowej Poradni Czytelniczej. W czasie jej poszukiwań para przyjaciół poznaje pełną opowieść o Cieniostrachu. Na podstawie historyjki i pewnych wydarzeń, przyjaciele zaczynają podejrzewać, że to nie tylko legenda.

„Cieniostrach” to dobra fantastyka dla młodszego czytelnika, niezłe zwieńczenie cyklu, choć zostawiona została furtka na ewentualne kontynuacje. Niestety, kolejny raz Violet mnie irytowała swoim zachowaniem, tym, ze najpierw działa, a potem myśli. Niemniej historia była dobra. Krótkie rozdziały i ilustracje sprawiają, że książkę czyta się błyskawicznie.

MOJA OCENA: 6/10

#fantastyka #fantastykamłodzieżowa #eerieonsea

Wydawnictwo Wilga

Odsyłam was również do mojej opinii o drugiej części cyklu – Gargantis.