53/2023 „Tajemnica ognia” Katarzyna Berenika Miszczuk

Seria Kwiat Paproci bardzo przypadła mi do gustu. Kto czytał, ten wie jak się zakończyła. Gdy więc pojawiły się książki, których akcja dzieje się w Bielinach, z przyjemnością po nie sięgnęłam. Co prawda głównymi bohaterami są dzieciaki z rodziny Lipowskich, ale nie brakuje w nich bielińskiego klimatu, szeptuch i Garda, syna Gosławy i Mieszka. Syn lokalnej szeptuchy szybko odnajduje wspólny język z przyjezdnymi i wkrótce razem z nimi mierzy się z pomniejszymi słowiańskimi demonami. „Tajemnica ognia” skupia się tym razem na Gardzie i jego pewnej, specyficznej umiejętności.

Wakacje chylą się ku końcowi, młodzież oczekuje więc nadejścia roku szkolnego. Powoli wszyscy wracają z letnich wojaży. A w Bielinach szykują się Dożynki. Tymczasem Tosia postanawia sprawdzić czy z noszonego pod pachą jajka uda się wyhodować chowańca. Powoduje to, że dziewczynka mocno skupia się na wykonaniu zadania, zaniedbując obowiązki i swoją higienę. Wydaje się, że słowiańskie demony tym razem omijają dom Lipowskich. Życie toczy się spokojnie. I tylko Gard próbuje odkryć co znaczą dziwne ogienki ukazujące się na czubkach jego palców. Chłopak musi sam zdobyć tę wiedzę, gdyż jego rodzice wciąż milczą jak zaklęci. Jednak pewne wydarzenia, które najpierw mają miejsce w świątyni Mieszka, a potem podczas dożynek sprawią, że Gard pozna swoje dziedzictwo.

Klub Kwiatu Paproci jak zwykle mnie nie zawiódł. Tym razem jest jeszcze mroczniej niż poprzednio, a odkrywane tajemnice przyprawiają o szybsze bicie serca. Młodzież, do której adresowana jest książka, powinna być usatysfakcjonowana wydarzeniami z tej części. Mnie również one przypadły do gustu. Ciekawa jestem, w jakim kierunku pójdzie seria, skoro pewne sprawy już zostały wyjaśnione. Jeszcze Tosia stanowi sporą zagadkę. Mam nadzieję, że ta rezolutna dziewczynka pokaże jeszcze na co ją stać. A póki co, z niecierpliwością czekam na kolejny tom .

MOJA OCENA: 7/10

Wydawnictwo Mięta

O poprzedniej książce z serii poczytacie TUTAJ.