45/2023 „Między mną a czereśnią” Paola Peretti

Tłumaczenie: Paweł Bravo

Mafalda ma 9 lat i zaczyna tracić wzrok. Wchodząc na dziedziniec szkolny sprawdza, z jakiej odległości jest w stanie zobaczyć wyraźnie rosnącą tam czereśnię. Dziewczynka liczy kroki i widać, jak szybko postępuje jej choroba. Zresztą, Mafalda czasami opisuje to, co dzieje się z jej oczami. Można przeczytać, jakie efekty towarzyszą zanikowi wzroku i jak ona to odbiera. A przecież jest jeszcze mała. Chciałaby móc brać udział w zabawach odpowiednich dla jej wieku czy też grać w piłkę nożną, którą uwielbia. Niestety, nie dane jest jej bawić się, jak inne dzieci, ba, nie może nawet sama wracać do domu. Jej wada wzroku jest tak ogromna, że staje się dla dziewczynki niebezpieczna. Na szczęście ma kochających rodziców, którzy starają się przygotować otoczenie, aby ułatwić córce poruszanie się, gdy już przestanie widzieć. Jednak nie dla wszystkich jej niedowidzenie jest problemem.

Przez swoją chorobę Mafalda czasami wydawała mi się nad swój wiek dojrzała, zwłaszcza jeśli chodzi o przemyślenia związane z ograniczeniem widzenia. Innym razem znów wykazywała się niezbyt mądrymi pomysłami, zaczerpniętymi z ukochanej książki. Trudno jest zdefiniować grono odbiorców: powieść porusza trudne problemy, ale bohaterką jest dziewczynka w wieku wczesnoszkolnym.

„Między mną a czereśnią” to bardzo poruszająca opowieść. Osoby zdrowe, prawidłowo widzące, nie zdają sobie sprawy jakie ograniczenia wynikają ze słabszego wzroku lub jego braku. Niestety, autorka, podobnie jak Mafalda, doświadcza powolnej straty możliwości widzenia. Dotknęła ją ta sama choroba, co bohaterkę jej książki. W powieści pisarka dzieli się z czytelnikami jej obawami z postępującym zanikiem widzenia. Wiadomo, że raczej prędzej niż później ogarnie Mafaldę i jej twórczynię, ciemność.

MOJA OCENA: 6/10

Wydawnictwo Świat Książki

O innej książce, o pięknej treści, pisałam TUTAJ.